Udostępnij

Ewa Woydyłło w swoje książce Żal po stracie. Lekcje akceptacji pisze o tym, że życie nieustannie dostarcza nam materiału, nazwijmy go rozwojowego, do przeżywania straty. Od małych materialnych rzeczy do najbliższych nam osób. Właściwie od samego początku jesteśmy niejako przygotowywani do radzenia sobie ze zniknięciem co raz to dla nas ważniejszych rzeczy, zjawisk, osób.

Porażka jest w istocie stratą. Definiujemy ją wówczas gdy niespełnione zostały nasze oczekiwania co do sytuacji, zdarzeń i okoliczności. Choć porażka jest w swym głębokim znaczeniu jedynie interpretacją, to w kontekście pragnień przeżywamy ją na poziomie emocjonalnym i poznawczym. Doznajemy wówczas rozczarowania, rozgoryczenia, a nawet uczucia wstydu. To ludzkie. Nieludzkie jest jednak zadomowienie się w poczuciu wstydu czy winy. Rozpamiętywanie porażki czy powracające ruminacje nie są stanem docelowym, który powinien być na horyzoncie naszych celów.

Sztukę tracenia posiąść każdy raczy
Utrata zda się być przeznaczeniem wielu
rzeczy, które gdy zaginą, nie budzą rozpaczy.

Trać codziennie. Pogódź się z utratą
zagubionych kluczy, zmarnowanej godziny.
Sztukę tracenia posiąść każdy raczy.

Potem ćwicz tracenie dalej, tracąc co raz więcej:
miejsca, imiona, intencje podróży.
Gdy te utracisz, nie zaznasz rozpaczy.

Ja mamy mojej zegarek straciłam. I jeszcze
ostatni  czy przedostatni z domów ukochanych.
Sztukę tracenia posiąść każdy raczy.

Utraciłam dwa miasta, takie piękne były. I więcej,
królestw moich kilka, dwie rzeki, kontynent.
Tęsknię za nimi, ale nie w rozpaczy.

I nawet ciebie tracąc zaprzeczyć nie umiem:
sztukę tracenia niech każdy opanować raczy,
choć czuję, żem jednak w rozpaczy.

Nieprzypadkowo cytuję tutaj wiersz Elizabeth Bishop – sztuka tracenia. Literatura w dużej mierze, a szczególnie polska jest obfita w opisy strat, szkód i krzywd. Mało jest w niej za to akceptacji, która jest niezwykle potrzebna do pójścia dalej i otrząśnięcia się ze strat czy porażek.

Akceptacja to słowo klucz i istotne staje się nie mylenie jej z kapitulacją. Akceptacja to postawa siły, w której podejmujemy działanie. Uniesiona głowa w poszukiwaniu rozwiązań. Swoiste otrzepanie się z kurzu. Akceptacja na poziomie emocjonalnym przynosi uczucie spokoju, wytchnienia, złagodzenia fizycznego napięcia.

Piszę o stracie bo jest to podstawa do rozmowy o porażce i sposobie jej interpretacji. Mało jest w Polsce publikacji traktujących o niepowodzeniach. Budowanie świadomości w obszarze niepomyślności, która jest naturalnym elementem życia człowieka może być kamieniem milowym w drodze do zwycięstw. Tych drobnych i tych większych.

Kategoria
Tagi

Znajdź mnie na social media

Komentarze wyłączone